LAMINATY
 
 

            Nie każde nadwozie wykonane z tworzywa sztucznego było montowane na podwoziu o czym świadczy chociażby ta niedokończona skorupa nadwozia.  Właściciele laminatowego nadwozia, aby móc szczęśliwie wyjechać na drogę musieli oczywiście poza nadwoziem posiadać również ramę oraz kompletny zespół napędowy. Najczęściej nadwozia zakładano na Syreny, których blaszane nadwozia nadawały się albo do wymiany, albo do kosztownego remontu.

             Co jednak, jeżeli poza nadwoziem laminatowym właściciel nie posiadał Syreny, albo nie chciał montować nowoczesnego nadwozia na starą konstrukcyjnie Syrenę. W takim wypadku musiał więc samemu skompletować samochód- alternatywą dla podwozia Syreny była rama od Wartburga. Lista części potrzebnych do stworzenia takiego pojazdu była z reguły bardzo długa. Niestety brak możliwości dostępu do różnych części, a co za tym idzie ostygnięcie zapału do stworzenia własnego samochodu były przyczynami niedokończenia przedstawianego poniżej nadwozia.

              Nadwozie z laminatu powstało najprawdopodobniej w latach 1982-1984 w miejscowości Konik (w zwykłym garażu) i było przeznaczone na podwozie samochodu Wartburg. Jak podaje twórca nadwozia, lista zestawienia materiałowego do skompletowania nadwozia liczyła aż ponad 250 pozycji! Nie dziwi więc to, że pojazd nie został dokończony.

               W 2006 roku członkowie stowarzyszenia "FSO Autoklub" oczyścili nadwozie przykryte grubą warstwą liści oraz przetransportowali je (wraz z formami do produkcji nadwozi) do Muzeum Techniki, gdzie obecnie Laminat jest eksponatem.